W weekend miałam wielką przyjemność robić sesję fotograficzną Mariannie, zresztą nie pierwszy raz. Sesja była zrobiona do jednego z kulinarnych periodyków i na bloga Dzieje Kuchennej Wiewióry.
Marianna już któryś raz mi pozowała do zdjęć, za każdym razem udaje się uchwycić zupełnie inny klimat podczas sesji. No i jak zwykle towarzyszył nam śmiech, dobry humor i przemiła atmosfera :)
Marianna, pomimo zimna, bo to przecież połowa lutego (taka walentynkowa sesyjka ;)), pozowała tylko w samym fartuchu, który poniekąd był, oprócz Marianny, głównym modelem sesji.
Plener powstał w naszym Mokoszowym Siole.
Modelka: Marianna Wojcieska
Fartuch: Fartuch Natasza - COOKie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chyba nie ma się co łudzić...
....że będę prowadzić regularnie tego bloga... łatwiej jednak nam jest to robić na fb, bo szybciej wstawia się posty i szybciej jest reakcja...
-
We współpracy ze słupską pracownią jubilerską powstały takie oto wyroby z brązu, amulety, wisiorki, ozdoby: W...
-
....że będę prowadzić regularnie tego bloga... łatwiej jednak nam jest to robić na fb, bo szybciej wstawia się posty i szybciej jest reakcja...
Jesteście niesamowite! :) Kozy też, jasna rzecz!
OdpowiedzUsuń:D staramy się :D
UsuńKozy tez :D
Te zz kozami są cudne. Z brzóz Marianna czerpała energię do dalszych zdjęć?
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie :D
UsuńDziekuję :D
oczywiście :)
UsuńTrochę się Mariannie chyba zmarzło, ale sesja piękna. Warto było. Potem myślę, że dostała gorącej herbaty ... a moze z dodatkami.
OdpowiedzUsuńTak! Potem była herbata miód i cytryna😊
UsuńNoooo, bez tego ani rusz :-D
UsuńNoooo, bez tego ani rusz :-D
Usuń