Te róże Jagódka i tatuś dali mamie na Dzień Mamy:) Musiałam je tu uwiecznić. |
Lale zawsze na pierwszym miejscu:) |
Bum bum |
No, ale ceramika też musi być: Aniołek Maciuś w całej swej okazałości. Bardzo lubię tę mała rzeźbkę.
"Ciężarna", a raczej jej plecy |
Jedna z ostatnio wypalonych rybek |
A dziś zdradzę, co to jest - zdjęcia poniżej... |
Kto wie, co to? :)
no świecznik przecie :) i piękny nieziemsko!!! i chciałam powiedzieć, że wyraz mordki rybnej... "bezcenny" :)
OdpowiedzUsuńhehehe, no nie:) fosiasta taka:)
UsuńWidzę że córa jest już małą kobietką (czerwony lakier mamusi)Oczywiście jest to świecznik, tylko zastanawiam się kto jest właścicielem ? i ma tak wielkie ... upodobanie w kobiecych piersiach.
OdpowiedzUsuńtaaa:D lakier musi być:) bardzo to lubi:) Hmm, na razie ikt nie jest właścicielem, bo to jeszcze nie wypalona rzeźba. A upodobanie...no, tego...eee..ja?;)
UsuńPrawdziwy twardziel z Aniołka Maciusia, skoro córcia się nim bawi :) W końcu ceramika krucha jest :) Rybkę świetną zrobiłaś! Figurka kobiety bardzo mi się podoba - fajnie zrobiłaś suknię z wałeczków, ja jakoś nie mogę polubić tej metody lepienia - choć marzy mi się jakaś duuuża misa z wałeczków właśnie... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa:)A ja bardzo lubię wałeczki, chociaż właśnie, to niezbyt łatwe, ale przyjemne:) Szczególnie, jak się na dobrą glinę trafi:)
UsuńPo kolei, najpierw przepiękne róże i równie wspaniała córeczka. Ślicznie z grzywką wygląda :)
OdpowiedzUsuńO Świecznikach już pisałam, to już nie galanteria ceramiczna, a wysmakowana sztuka użytkowa.
Bardzo dziękuję, to przemiły komentarz:)
UsuńMi zawsze do gustu przypada mieszkanie gdy znajdują się w nim świeczniki ceramiczne które są dobrze wkomponowane w wygląd pomieszczenia.
OdpowiedzUsuń