Ale dziś na szybko - ostatnia moja realizacja. Duże zamówienie - dekory ceramiczne do łazienki. Miały być inspirowane kulturą Maroko, lekko postarzane, jakby czekały kilka wieków, w kolorach marokańskiej powietrza, ziemi, kuchni...
Dziś dostałam wiadomość, że dotarły całe i że się podobają.
Pozwlę sobie przytoczyć słowa Klwientki. Słowa, które przyjemnie łechcą i motywują: "Na żywo robią jeszcze większe wrażenie, i wyglądają jakby przyjechały prosto z marokańskiego bazaru, i co ważniejsze - wyglądają jakby miały już kilkaset lat."
Jest, jest dla kogo pisać! A kafle cudne...jak wszystko co z Waszej pracowni się wynurza.
OdpowiedzUsuńAga, na miłe słowa od Ciebie zawsze można liczyć :D
UsuńChciałabym zobaczyć do czego (jak) będą wykorzystane.
OdpowiedzUsuńKafle mają być ozdoba łazienki w Słupsku;)
UsuńTez jestesm bardzo ciekawa. Na pewno będą zdjęcia:)
Ale ślicznie wyglądają :) jestem ciekawa jak to wygląda już założone w łazience :)
OdpowiedzUsuńOj ja też, bardzo:)
UsuńO, prawie krajanka uciekła bardzo daleko... A kafle fajne.
OdpowiedzUsuńTo kwestia względna:D
UsuńDziękuję za komplement:)
a pojedyczne można zamówić? kolory mega ciepłe, energetyczne
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można:) Pisz na dommokoszy@gmail.com - dogadamy szczegóły;)
UsuńDopiero odkryłam tego bloga, bardzo, bardzo piękna ceramika.Będę tu zaglądać aby inspirować się w moim rękodziele - drutowo-szydełkowym.Piękne energetyczne kolory.Zamówienia w przyszłości nie wykluczone.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń