We wtorek specjalnie z tej okazji zameldowaliśmy się w naszym Urzędzie Gminy w Rossoszu :)
No właśnie - i serdecznie pozdrawiamy wszystkie panie i panów z UG - załatwianie u Was spraw to naprawdę czysta przyjemność - wszyscy jesteście mili, przyjaźni i chętni do pomocy. No i uśmiechnięci :) Życzę wszystkim takiego urzędu :)
A jakie nowości u nas?
Po pierwsze - WILKI!!!! Ałłłłuuuuuu!!!!
Nareszcie - pierwsze palenie w naszym kominku, który od dwóch tygodni powstaje :)
Jeszcze nie jest skończony, jeszcze ze dwa dni, więc na razie pokażę tylko palenisko - piękne, otwarte, z żywym ogniem... Jak z bajek o Babie Jadze :) Z polnych kamieni,z gliny, z dębowych legarów spod naszego domu i z cegły z rozebranej pobliskiej cegielni z Łomaz....
A wilki? Dowiedziałam się, że tak się nazywają te dwa żelazne elementy, na których ustawia się drewno :)
A kozy wypuściliśmy na wolność!!!
:D Nie mogliśmy patrzeć, jak Balbina, gdy była poza zagrodą chodzi wokół jednego drzewa na łańcuchu... Zaryzykowaliśmy, pomimo tego, że nasze podwórko jeszcze nie jest ogrodzone. No i.... opłaciło się! Okazało się, że kozy szybciej się z nami oswoją będąc "na wolności" niż na łańcuchu. Podchodzą do nas, a jak mamy coś w ręku, to zawsze muszą obwąchać, bo może to coś dobrego do jedzenia ;) Niestety nie dają się jeszcze głaskać. Gdy tylko wyciąga się rękę w ich stronę, od razu uciekają. Baliśmy się, jak je zagonimy do obórki - ale i to okazało się bezbolesne :) Jak tylko Artur poszedł w stronę stodoły mówiąc: "może jak dam im owies..." i zacmokał - pobiegły za nim, jak psy!!! :D Urocze to było :) W ogóle chyba Artura sobie najbardziej upodobały, bo do niego najczęściej podchodzą. No i do Jagódki. Mnie się najbardziej boją :D
Tu jeszcze Balbi na łańcuchu. |
Wielka chwila - Artur odpina Balbinkę... |
Kozule były MEGA zdezorientowane. Mieliśmy wrażenie, że nie dowierzają, że tak można - chodzić sobie, gdzie się chce. |
No i zabrałyśmy je z Jagódką na spacer nad rzeczkę :) |
Idą powoli, zdziwione... |
Wszystko sprawdzają, są bardzo, bardzo ciekawe wszystkiego :) |
Bardzo interesuje je, co się dzieje w domu :) Dziś już Balbina weszła prawie do środka :) |
Następnym razem pewnie będzie zwiedzać salony :D |
Danusiu! Bardzo dziękujemy! Twoje tabliczki są po prostu piękne i klimatyczne :)
Bardzo się ładnie ta kozia wpasowała na drzwiach :)
To nie jedyny prezent od Danusi - ale reszta jest przeznaczona do domu, więc dozujmy sobie te przyjemności :)
Pozdrawiamy!!!
O rany, jak ładnie, jaki cudowny post! Dziewczyny wyglądają zupełnie inaczej, niż na pierwszym spotkaniu, brawo dla Artura i Jagódki. Ciebie też pokochają niedługo, bo to przecież baby, to czasu więcej potrzebują, zeby się z inną babą zaprzyjaźnić.Kominek obłędny, widać rękę mistrzunia. Idziecie jak burza, fajnie.
OdpowiedzUsuńBrawo Ja :)
UsuńCudnie , tak ciepło i serdecznie
OdpowiedzUsuńAch, dziekuję :) a to dopiero połowa remontu :)
UsuńCudne te Wasze Kozule! Ewcia musisz częściej ze smakołykami do dziewczyn a się przyzwyczają, chyba że mają Cię za szefową i respekt czują :) jeszcze trochę a zamieszkają na salonach ;)
OdpowiedzUsuńja wieeeeem :) Poza tym Artur tam jest codziennie, po ileś godzin, a ja tylko w weekendy. Do niego są przyzwyczajone :)
UsuńA na salony to pewnie bardzo chętnie wlezą :)
pięknie! ależ chciałabym już zobaczyć wszystko na żywo!!!
OdpowiedzUsuńJuż niedługo, już za momencik :D
UsuńBo kozy są fajne, no! :-) Cudnie u Was, uwielbiam Was! :-)
OdpowiedzUsuńKoza to koza jednak ;)
UsuńMy Cię też :D
Blachy Danusi znam ... są klimatyczne baaardzo. Ta kozia rewelka! Świetnie wygląda. Ale pięknie tam u Was :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :D
UsuńTak,. Danusia robi super te blaszeczki :D
Gdy zobaczyłam ogień, rozmarzyłam się - cudnie usiąść blisko, bliziutko i czytać lub coś dziergać !
OdpowiedzUsuńKozy do ciebie nie podchodzą, poczuły kto tu szefowa i z respektem.
Pięknie , coraz piękniej.
Wystraszyłaś mnie wilkami, bo ich niestety naprawdę coraz więcej .
Tabliczka cudna!
Hahahaha :) I o to chodziło - taki chłit marketingowy :D
UsuńDziękuje :)
Rany, już myślałam, że prawdziwe wilki macie pod domem :)
OdpowiedzUsuńHahahah :D Na szczęście nie :D
UsuńRemont w ekspresowym tempie wręcz idzie :) Tylko pozazdrościć kominka na jesienne i zimowe wieczory :) Ależ tam u Was wesoła ekipa :)
OdpowiedzUsuńNo szybko, nawet może ciut za szybko...
UsuńKominka to sama sobie zazdroszczę :D
No i wesoło jest, czasami, jak nic nie nawala na budowie :D
Kominek cudowny, ale kozy i tak najpiękniejsze :) Zakochana w nich jestem bez pamięci :) I ciągle marzę, że uda mi się kiedyś mieć własne :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, mam nadzieję, że kiedyś Ci się uda :)
Usuń