Broszki zrobione na zamówienie - odfrunęły zanim zdążyłam je porządnie sfotografować:) mam nadzieję, że dobrze się noszą nowym właścicielkom:)
A kolejne w piecu razem z zaległymi cukiernicami...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chyba nie ma się co łudzić...
....że będę prowadzić regularnie tego bloga... łatwiej jednak nam jest to robić na fb, bo szybciej wstawia się posty i szybciej jest reakcja...
-
....że będę prowadzić regularnie tego bloga... łatwiej jednak nam jest to robić na fb, bo szybciej wstawia się posty i szybciej jest reakcja...
-
Akcja "Kupujmy nasze rękodzieło" ma na celu przypomnieć wszystkim, żebyśmy pamiętali o rodzimych wytwórcach, wspierali nasz krajow...
Wspaniałości!!! ćwir, ćwir, ćwir!
OdpowiedzUsuńNie, no padłam :) Jejku jakie cudne - są przecudowne :) Gratuluję wyszły Ci przepięknie :D
OdpowiedzUsuńfajne ptaszki.)
OdpowiedzUsuńSuperaśne:D
OdpowiedzUsuńsłodkie są:)))) napuszone ptaszki - nic dziwnego, w końcu nadal mróz trzyma:)))
OdpowiedzUsuńJakie fajowe ptaszory! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Cieszę się, że się podobają:D
OdpowiedzUsuńBrać nowe ptaszory! Póki są.
OdpowiedzUsuńNa żywo rewelacja- a i guziczki i mini cukiernica ;)
:) Ćwir ćwir, fajne.
OdpowiedzUsuńale świetne ćwirki ;)
OdpowiedzUsuń:D dziękuję! szczerze mówiąc to nie spodziewałam się aż takiego miłego odzewu:) chociaż osobiście lubię je bardzo i cieszę się, że się spodobały:)
OdpowiedzUsuń