poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Zielona cukiernica ceramiczna i opowieść o jarmarku

Oto kolejna cukiernica. Dobrze, że sfotografowana, bo sprzedana w Dolinie Charlotty. Mam nadzieję, że nowa właścicielka zadowolona:)



My nie tylko sprzedawaliśmy - ja prowadziłam też warsztaty, co lubię najbardziej:)





A więcej zdjęć z jarmarku u Ruthry:) 
I relacja u Basi:):):)
Pozdrawiamy i życzymy udanej majówki:) - i tym, co pracują, i tym, co wypoczywają:)

PS. Przypominamy o wolnych miejscach na naszym kursie ceramicznym:)

12 komentarzy:

  1. I ja tam byłam, kwas piłam a co widziałam u siebie opisałam;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwas i podpiwek były naprawdę przepyszne!!! Miło, że nas odwiedziłaś:) Pogaduchy zaaawsze mile widziane, prawda??:)

      Usuń
  2. Ale musiała być fajna impreza. Żałuję, że mnie tam nie było.

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Ewo, obejrzałam zdjęcia z jarmarku i oczywiście pozazdrościłam atmosfery, pogody no i podpiwku.Życzę Ci wspaniałego odpoczynku i pozdrawiam.Cukiernica - zieleń rewelacja wygląda mi na limonkową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo:D A ta zieleń to kiwi:)

      Usuń
  4. Cudne zdjęcia, a kolejna cukiernica równie piękna. Pozdrawiam serdecznie,Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń
  5. I znowu omineło mnie to co najlepsze ;)
    Pięknie zdjęcia, piękna pogoda i Wasze rękoczyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, szkoda, ale powiem CI, żę w niedzielę juz zmarzłam strasznie:)

      Usuń
  6. Artur w Wieńcu Rybnym - rzuciło mnie na kolana :D

    OdpowiedzUsuń

Chyba nie ma się co łudzić...

....że będę prowadzić regularnie tego bloga... łatwiej jednak nam jest to robić na fb, bo szybciej wstawia się posty i szybciej jest reakcja...