A w moim szarym codziennym ;) życiu ostatnio tak się dzieje:
W zeszły weekend odbyły się w mojej w pracowni (czyt. w kuchni) warsztaty motania słowiańskich lalek magicznych. Było wesoło, energetycznie, radośnie :D
Powstało kilka laleczek, które mają spełniać marzenia, czyli Zadanice (Żadanice).
Oto krótka fotorelacja :)
A na koniec my - ja, Jagódka i Kolega :) |
Motanki piękne, a Wy jeszcze piękniejsze! :)
OdpowiedzUsuńHehehe, no, wiadomo :D
UsuńPiękne są.
OdpowiedzUsuńJestem antytalenciem krawieckim,ale może motanki choć by mi wyszły?;)
Pozdrawiam serdecznie z Pogórza Kaczawskiego
Ja kończyłam aplikację w liceum plastycznym, ale tez jestem antytalenciem krawieckim - a motanki - to czysta przyjemność :)
UsuńPozdrawiam z Podlasia!
Piękne.
OdpowiedzUsuńDziekuję ;)
Usuń