środa, 24 października 2012

Wisior sowa i ciekawostka

Dziś poleciały na południe, ale nie do ciepłych krajów, tylko na południe Polski, do LolaArt Studio. To było bardzo miłe zamówienie - zobaczcie, jakie wesołe wisiory-sowiory wyszły:)
Poza sowami są tez kotki, może je tu dojrzycie:)
Jeśli ktoś myśli, że wisiory są tylko do noszenia, to się grubo myli:)

A teraz ciekawostka dla osób, które chcą zobaczyć, jak wygląda szkliwiony przedmiot przed i po wypaleniu:
Tu zaraz po włożeniu do pieca z nałożonym szkliwem
A tu po wypale:) Uwielbiam te chwile, gdy otwieram piec po wypale:)
Nie zawsze są to miłe niespodzianki
No i kolejna zapowiedź - właśnie siedzi w piecu, więc trzymajcie kciuki:) Zgadniecie, co to za liście?
Ps. Kilka dni temu otworzyliśmy nasz sklep na portalu Artillo, serdecznie zapraszamy:
http://artillo.pl/shop/dom_mokoszy.html

19 komentarzy:

  1. Ale krejzolskie sowy i koty :) Koty zawsze wypatrzę :) Fajnie zobaczyć "jak to jest zrobione" :) i chyba "lipne" listki widze :D a może mam zamglone okulary...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, krejzolskie:D prawda:) a to nie lipa. Poczekamy na dalsze zgadywanki, może ktoś trafi:D

      Usuń
    2. a ja już wiem, a ja już wiem ale nie powiem ...

      Usuń
  2. Cudne! Liściorki piękne! A wisiory zachwycające- ja czekam na Mokoszową lalkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję;) będzie lala, będzie:D mobilizuj mnie, to będę uporczywie myśleć i projektować:)

      Usuń
  3. Wisory są przecudne. Fajnie mieć wyobraźnię i przewidywać jaki kolor wyjdzie ostatecznie :) Do sklepiku będę na pewno zaglądać, bo uwielbiam Wasze tworki :) A listki trochę na brzozę mi wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Aga, to miłe:)Co do przewidywania koloru to nie jest takie proste - tylko po wielu latach praktyki się wie, co wyjdzie, dlatego jest to tak bardzo fascynujące:)

      Usuń
    2. I nie brzoza, duuuuużo większe;)

      Usuń
  4. no tak, kotki i sowy poszły spać (skąd ja to znam:)?), wypalanie to takie trochę jak pieczenie ciastek, nie?
    Listki - myślałam,że lipa, ale to chyba lipa,że lipa...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach te zabawy, prawda?:)
      No coś w tym jest, z tym, że ciastka puchną, a glina wręcz odwrotnie - kurczy się troszkę;)
      I nie, nie lipa:)

      Usuń
  5. Śliczne wisiorki.:) Ale ten proces musi być fascynujący! W końcu może uda mi się kiedyś wpaść do Was na warsztaty i zobaczyć "na ocznie" takie cudo! :) Gratuluję otwarcia sklepu i życzę wielu sprzedaży.:)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      NO zapraszamy, koniecznie musisz wpaść kiedyś:)

      Usuń
  6. piękne wisiorki :) fajne kolory całkiem nie jesienne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jaka różnica w kolorach ;o te wisiorki są piękne <3
    aa liście to może lipa? nie mam pojęcia ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnica jest niesamowita, bo przy wkładaniu do pica szkliwo to proszek, a potem...mmm:)
      Lipa nie:)

      Usuń
  8. Prześliczne te zawieszki. Liście to chyba winogronowe ... ale mogę się mylić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:)
      A w nowszym poście jest już odpowiedź:)

      Usuń

Chyba nie ma się co łudzić...

....że będę prowadzić regularnie tego bloga... łatwiej jednak nam jest to robić na fb, bo szybciej wstawia się posty i szybciej jest reakcja...