Jesteśmy właścicielami siedliska od niespełna dwóch tygodni, a powiem Wam, że już tak dużo jest zrobione, że jestem bardzo zadowolona.
Tzn może nie zrobione, ale zdemolowane :D
Bo trzeba było zacząć oczywiście od mega rozpierduchy!!! A więc tak: najpierw wszystko było zerwane ze ścian - jakieś płyty, plastiki, tapety itp. Rozebrane stare piece kaflowe i kuchnia (wiem, wiem, też kiedyś o takiej marzyłam, ale po dwóch latach palenia w piecu na węgiel mam dość, naprawdę. Kiedyś na pewno coś wymyślimy - gotujemy i tak na ogniu często - na ognisku w kociołku, lub na naszym kutym grillu).
No, potem rozebrane zostały niektóre ściany, bo planujemy jedna otwarta przestrzeń z kominkiem (zobaczymy, ile z naszych planów zostanie). Marzą mi się jasne, duże pomieszczenia :)
Ja jadę tam znowu w weekend, mam nadzieję zrobić płotek faszynowy, żeby posiać pierwsze kwiaty - Mama mi je wczoraj przywiozła z Jarosławca :D Oczywiście będę dla Was fotografować kolejne etapy prac. Pięknie będzie za jakiś czas to wspominać przy zdjęciach :D
|
Nawet Jagódka pomaga :D Tu widzimy kuchnię z salonem :) |
|
Artur w kuchni :) |
|
A to w naszym lesie :) |
|
Bordziłowski potwór :D |
|
Nawet siły ciemności nam pomagają :D Ps. Mój brat Andrzej :D |
|
A to znowu kuchnia, to samo miejsce, w którym wyżej Artur stoi. |
|
Pokój Jagódki w tle. |
|
Okno łazienki i choinka :D |
|
Jaka baletnica, taki teatr :D Czyli najlepszy!!!!!! To ja ofkors :) |
Zamęczać Was takimi zdjęciami? Tzn i tak będę, ale lubicie zdjęcia typu bekstejdż-zaplecze? Bo ja bardzo!!!!
Cudnie się zaczyna! Trzymam kciuki, by zapału, sił i środków starczyło Wam aż po sam koniec remontu! A później....później wproszę się na herbatę! :D Uściski!
OdpowiedzUsuńZapału i sł na pewno (mam nadzieję) staczy Ze środkami to nie mamy złudzeń - z czegoś na pewno będzie trzeba zrezygnować - może z mebli?
UsuńHerbata, kawa, ciacho - KONIECZNIE!
Będzie pięknie!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już to widzisz :D
UsuńJakie będą podłogi?
UsuńCegła rozbiórkowa będzie od drzwi wejściowych, w kuchni i w częsci salonu, no i może w łazience. Jak damy rade finansowo to deski w salonie jakieś ładne, a jak nie to damy fajowe panele i tez będzie git :) A u Jagody też deski albo panele.
UsuńNo to teraz czekam na ciąg dalszy remontu.
UsuńKwiaty z Jarosławca? Czyżbyś mamę miała u siebie?
OdpowiedzUsuńTak :D Ale tylko na jeden dzień - bo dziś już jest w Sejmie na jakichś obradach, wiesz, jak to Mama :D
UsuńSzkoda pieca. Mogliście go zostawić tak ot, żeby historię przypominał a kuchenkę postawić obok albo na przeciwko. :)
OdpowiedzUsuńA nam nie szkoda, naprawdę. To była ogromna kuchnia. Tak, jak pisałam, ja kiedyś tez tak myślałam i pewnie tez bym tak mówiła osobie, ktora by zlikwidowała piec, ale rzeczywistość weryfikuje plany i marzenia ;)
UsuńDzieje się dzieje :) Dużo sił i powodzenia w remoncie ! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy!!!! :D
Usuń