czwartek, 1 października 2015

Pierwsze etapy remontu Mokoszówki

Jesteśmy właścicielami siedliska od niespełna dwóch tygodni, a powiem Wam, że już tak dużo jest zrobione, że jestem bardzo zadowolona.
Tzn może nie zrobione, ale zdemolowane :D
Bo trzeba było zacząć oczywiście od mega rozpierduchy!!! A więc tak: najpierw wszystko było zerwane ze ścian - jakieś płyty, plastiki, tapety itp. Rozebrane stare piece kaflowe i kuchnia (wiem, wiem, też kiedyś o takiej marzyłam, ale po dwóch latach palenia w piecu na węgiel mam dość, naprawdę. Kiedyś na pewno coś wymyślimy - gotujemy i tak na ogniu często - na ognisku w kociołku, lub na naszym kutym grillu).
No, potem rozebrane zostały niektóre ściany, bo planujemy jedna otwarta przestrzeń z kominkiem (zobaczymy, ile z naszych planów zostanie). Marzą mi się jasne, duże pomieszczenia :)
Ja jadę tam znowu w weekend, mam nadzieję zrobić płotek faszynowy, żeby posiać pierwsze kwiaty - Mama mi je wczoraj przywiozła z Jarosławca :D Oczywiście będę dla Was fotografować kolejne etapy prac. Pięknie będzie za jakiś czas to wspominać przy zdjęciach :D
Nawet Jagódka pomaga :D Tu widzimy kuchnię z salonem :)

Artur w kuchni :)

A to w naszym lesie :)

Bordziłowski potwór :D

Nawet siły ciemności nam pomagają :D
Ps. Mój brat Andrzej :D

A to znowu kuchnia, to samo miejsce, w którym wyżej Artur stoi.

Pokój Jagódki w tle.

Okno łazienki i choinka :D

Jaka baletnica, taki teatr :D Czyli najlepszy!!!!!! To ja ofkors :)
Zamęczać Was takimi zdjęciami? Tzn i tak będę, ale lubicie zdjęcia typu bekstejdż-zaplecze? Bo ja bardzo!!!!

13 komentarzy:

  1. Cudnie się zaczyna! Trzymam kciuki, by zapału, sił i środków starczyło Wam aż po sam koniec remontu! A później....później wproszę się na herbatę! :D Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapału i sł na pewno (mam nadzieję) staczy Ze środkami to nie mamy złudzeń - z czegoś na pewno będzie trzeba zrezygnować - może z mebli?
      Herbata, kawa, ciacho - KONIECZNIE!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że już to widzisz :D

      Usuń
    2. Cegła rozbiórkowa będzie od drzwi wejściowych, w kuchni i w częsci salonu, no i może w łazience. Jak damy rade finansowo to deski w salonie jakieś ładne, a jak nie to damy fajowe panele i tez będzie git :) A u Jagody też deski albo panele.

      Usuń
    3. No to teraz czekam na ciąg dalszy remontu.

      Usuń
  3. Kwiaty z Jarosławca? Czyżbyś mamę miała u siebie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :D Ale tylko na jeden dzień - bo dziś już jest w Sejmie na jakichś obradach, wiesz, jak to Mama :D

      Usuń
  4. Szkoda pieca. Mogliście go zostawić tak ot, żeby historię przypominał a kuchenkę postawić obok albo na przeciwko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nam nie szkoda, naprawdę. To była ogromna kuchnia. Tak, jak pisałam, ja kiedyś tez tak myślałam i pewnie tez bym tak mówiła osobie, ktora by zlikwidowała piec, ale rzeczywistość weryfikuje plany i marzenia ;)

      Usuń
  5. Dzieje się dzieje :) Dużo sił i powodzenia w remoncie ! :)

    OdpowiedzUsuń

Chyba nie ma się co łudzić...

....że będę prowadzić regularnie tego bloga... łatwiej jednak nam jest to robić na fb, bo szybciej wstawia się posty i szybciej jest reakcja...