czwartek, 14 lutego 2013

Walentynki w Mokoszowie

Praca, praca, czyli to co lubimy:)
Wybaczcie, że nie daję znaku życia na Waszych blogach, że nie komentuję, że mało mnie, ale praca nas pochłania, u nas już przygotowania do sezonu trwają.
Dziś święto zakochanych, nie nasze rodzime, ale co tam - wszystkich trzeba szanować. My jak zwykle pod koniec tygodnia mieliśmy gości w pracowni i świetnie się bawiliśmy, każdy wyszedł od nas z malutkim drobiazgiem walentynkowym oraz, mamy nadzieję, uśmiechem:)
A było tak:
Kowal przy glinie;) To ciekawe:D
Pani Ania - mistrzyni wizerunków koni - tym razem pierwszy raz
przy glinie, bo zawsze z pędzlem i płótnem.
Basia, moja zdolna studentka, tym razem nie na lekcjach uniwersyteckich , tylko na Polepiuchach:)
U nas różne dziedziny rękodzieła się spotykają:)
Kowalskie dziecię z czarnym Czartem:)
Kowalskie dzieło - mówiłam, że ciekawie będzie;)
Komplet dzieł pani Ani
Basia ocenia swoją misę na włóczkę - naszym zdaniem - rewelacja!!!
U nas nigdy nie jest nudno:)


Dziękujemy i zapraszamy ponownie!!!
Do zobaczenia za tydzień:)

21 komentarzy:

  1. Bylo kapitalnie i jak zawsze zrobiłaś świetne zdjęcia.
    Mój kubasek jest maleńki, mieści kawy tylko kilka łyczków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jest śliczny:) Na espresso:)

      Usuń
    2. Boski jest :D
      A wielkosc tego kubaska bym bardziej potraktowala jako zapowiedz wiekszego. :D
      Super :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Basieńko, od razu szukałam Ciebie na zdjęciach!
    Dziewczyny, bardzo Wam zazdroszczę tych spotkań, tych doświadczeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, Jagodzianko:) To prawda, takie spotkania są bardzo inspirujące, ale i mobilizujące:)

      Usuń
  3. Takie spotkania są wspaniałe, motywujące i energetyzujące! Zdjęcia są po prostu zawodowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Dzięki!!! No właśnie, mobilizacja na najwyższym poziomie:)

      Usuń
  4. ja powiem tylko... ehhh :( buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witajcie. Pozdrowienia z łóżka szpitalnego w trakcie kapiącej 11 kroplówki chemii ale co tam ;-) nie daję się! Pozdrawiam was bardzo , bardzo serdecznie. Cieszę się okrutnie ,że u Was tak wesoło i pracowicie ;-). Aż miło popatrzeć ;-). Dzieła cudne i najważniejsze , że każdy miał dobrą zabawę. U mnie mnóstwo zmian ale nie będę zanudzał , wszystko na moim blogu. Nie ukrywam ,że z wielka radością Was odwiedzam , bo stanowicie dla mnie swoista inspirację . Miłego dnia i wszystkiego najlepszego. Pozdrawiam , Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Dziękujemy za odwiedziny i trzymamy kciuki, żeby kroplówka dobrze spływała:)
      Miło jest być dla kogoś inspiracją, to bardzo, bardzo budujące! Trzymaj się!

      Usuń
  6. Wspaniale spędzony czas i cudne prace !!! Dlaczego jesteście tak daleko !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D zapraszamy na wakacje do Ustki:) Dziękujemy za odwiedziny:)

      Usuń
  7. Prace do pozazdroszczenia i zgrana ekipa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też bym chciała tak się spotkać i potworzyć... Niestety moi znajomi- znajome wybrały karierę;-( Ale Was cieplutko pozdrawiam i życzę radości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lawendo - ja właśnie dzięki ceramice poznałam nowych ludzi:) Każdy znajomy znalazł swoją drogę, ale warto było czekać, żeby poznać tych nowych:)

      Usuń
  9. No proszę jak u Was praca twórcza wre :) Widać, że pani Ania to mistrzyni od koni - cudna praca :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D to prawda, pani Ania maluje przepięknie, i robi jeszcze inne fantastyczne rzeczy - być może kiedyś opowiem o Niej więcej:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

  10. Zapraszam po wyróżnienie:
    http://blogowanko-jagodzianka.blogspot.fr/2013/02/piatek-pod-wyzwaniem-na-perowo-ze.html

    OdpowiedzUsuń

Chyba nie ma się co łudzić...

....że będę prowadzić regularnie tego bloga... łatwiej jednak nam jest to robić na fb, bo szybciej wstawia się posty i szybciej jest reakcja...